piątek, 11 marca 2016

Od Basty- ostatnie opowiadanie


Biegnę przed siebie tak szybko jak tylko mogę. Pada deszcz, a niebo jest całe szare. Co chwilę słyszę huk, odgłosy ludzi i goniące mnie psy. Przede mną jest rzeka. Prąd w niej płynący jest za silny bym mógł przepłynąć. Po chwili otoczyły mnie pantery. Ludzie i psy zniknęły. Zagrożenie. Pantery śnieżne rzuciły się na mnie. Nie mam szans. Jeden z nich przygryzł mi gardło. Nie czuję już nic, widzę tylko światło i leżące bez ruchu ciało które jedzą te drapieżniki. Idę w kierunku jasnego blasku. Teraz czas, bym dołączył do gwiazd...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz