środa, 24 lutego 2016

Od Flory C.D Rozaella

Klacz była wyraźnie  zaniepokojona . Nie wiem , dlaczego . Jest za młoda żeby jakiś samiec mógł o nią zabiegać .
- Co się dzieje ? - zapytałam się
- Nic ... - odpowiedziała zmartwiona klacz
- Przecież widzę , że coś cię martwi . - powiedziałam
- Pewnie wyrzucicie mnie ze stada ... - popłakała się
- Co ?! Ja nie wyrzucam koni ze stada , chyba , że złamią zasady .
Klacz już nic nie powiedziała , tylko uśmiechnęła się i poszła spać . Z rana Magic domagała się jedzenia . Tylko jak ja jej wykombinuję coś do jedzenia ?! Na szczęście znalazła się padlina . Potem wyruszyłam z Rozaellą na poszukiwania jej towarzysza . Magic oczywiście też szła z nami .
(Rozaella?)


Od Rozaelli C.D Flora

To był chłodny poranek. Zobaczyłam jakiś wodopój więc podbiegłam by się napić. Zorientowałam się, że jakieś stado koni biegnie w moim kierunku. Piękna arabka zauważyła mnie, więc schowałam się za drzewem, ale byłam zbyt głodna i zbyt spragniona, żeby nie wyjść. Gdy wyszłam, od razu przeskoczyłam przez wodę i tam zaczęłam pić. Zobaczyłam, że ten sam koń arabski przeskakuje przez wodę, więc próbowałam uciekać. Klacz jednak powiedziała żebym została. Przedstawiła się:
- Jestem Flora.
Odpowiedziałam. Ale w każdej chwili byłam gotowa do ucieczki:
- Taaak. Nooo... Cześć Flora... Tooo... może ja już pójdę?
- Nie. Zostań.-odpowiedziała Flora- Jeżeli szukasz stada, to choć do nas!
Nie wiedziałam, czy zaakceptować to i przyłączyć się do stada, czy zwiewać ile sił w nogach. Okolica wydawała się miła.
-Dobrze. Ale pokażesz mi okolicę bez tej grupy, tylko tak sam na sam?
-Jasne. Chodź. Zobaczysz, gdzie jemy.
Cały dzień spacerowałam z Florą. Gdy się ściemniało, arabka zaprowadziła mnie do groty.

Od Flory C.D Liliana

Dzisiaj ja z Lilianą poszłyśmy nad wodopój . Jest tu miło i spokojnie ...
- Ale tu fajnie ! - powiedziała entuzjastycznie Liliana
- Potwierdzam . Ale proszę nie krzycz tak , bo ja jestem w 2 miesiącu ciąży i wszystko mnie boli ! - powiedziałam
- Przepraszam , ja jestem dopiero w 1 i nic nie czuję . - odpowiedziała
Przez dłuższą chwilę bawiłyśmy się w wodzie i piłyśmy . Ale po godzinie zaczęło mnie boleć bardziej niż wcześniej ...
- Ałł ... - szepnęłam
- Coś się stało ? - zapytała zdziwiona Liliana
- Nie nic ... - powiedziałam
- Przecież to widzę !
- Chyba kopnęło , idziemy pływać ?
- To nie jest zwyczajne tam kopnięcie ... - powiedziała
- Skąd to wiesz ? - zapytałam się
- Nieważne ... Wracajmy do jaskini .
Nagle zaczął się poród . W końcu miałam urodzić w 2 miesiącu ciąży ...
- Szybko idź po pomoc ! - krzyknęłam
- Już ! - odpowiedziała Lili
(Lili)

Nowa klaczka !

Imię : Rozella
Płeć : Klacz
Pseudonim : Ro
Wiek : 1 rok i 6 miesięcy.
Rodzina : Matka Rozalia, Ojciec Hiacynt, Rodzeństwo Jagoda, Lilia, Kalina
Partner : Szukam.
Zakochana w : Na razie nie mam. Napisz zawalczcie o jej serce lub coś w tym rodzaju.
Potomstwo : Chcę mieć.
Charakter :Mój koń nie lubi gdy dodaje się złośliwe lub lekceważące komentarze, lubi gdy jest wśród jednej osoby; to raczej dzikus, a zachowuje się jak już pisałam. Typowy dzikus. Nie miesza się w dyskusje i inne rzeczy tego typu.
Rasa : Koń angielski z domieszką kuca szetlandzkiego.
Historia : Wyrzucono mnie ze stajni. Podróżowałam. Natrafiałam na różne stada. Niektóre mnie przyjeły inne nie. Ale po pewnym czasie wszystkie stada mnie wyrzucały, bo jestem dzikusem chociaż nie urodziłam się dzika. Mam nadzieje że to stado mnie przyjmie i tak już pozostanie.
Hierarchia : Jest za młoda na hierarchię .

Właściciel : międzypyszczek. To na howrse.