-Masz rodzinę?-Spytałam ptaka.
Jednak zaprzeczył.
-Wiesz... Przygarnę cię.-Uśmiechnęłam się.
Pogalopowałam przed siebie. Smiley (tł. Uśmiech), bo tak go nazwałam, zaczął wydawać swoje charakterystyczne głosy. Nagle podbiegła do mnie Flora.
<Flora?> będzie wieczną optymistką!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz